Najnowsze wpisy


gru 23 2003 ?? Dlaczego ??
Komentarze: 0

Dlaczego?? Jest to najczęściej zadawane pytanie...... Pytanie, na które nie zawsze można odpowiedzieć, bo nie zawsze taka odpowiedz jest!! Jednym z takich pytań jest pytanie : : Dlaczego i po co jest śmierć” Zapytałam się pani katechetki i wytłumaczyła mi, że życie jest takim przelotem, jest kończy się ............ Ale ja tego nie rozumiem, bo dlaczego prawo do życia mają tacy alkoholicy, a ludzie, którzy starają się być dobrymi, ciężko chorują!!!!! Wiem, że zawsze podaje się przykład pijaka i on wcale nie musi być zły, może po prostu ma taką misję na ziemi....... Ale dla mnie to i tak jest niesprawiedliwe.... Może dla tego, że obecnie w takiej sytuacji się znajduje?????? Nie wiem i nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, nie potrafię!! Drugą refleksją, która mi się nasuwa jest sens życia,, po co ono jest?? Aby ludzie cierpieli?? Nie wiem, może ale po co?? Dlaczego mój kolega....... jest chory, dlaczego On a nie ja?? Może tak miało być!! To wszystko powierzchownie wydaje się takie proste, ale w głębi to jedna wielka zagadka!!!!!!!!!! Bo niby powinnam się z tym pogodzić, ale nie umiem bo on jest taki dobry........ Taki KOCHANY, tylko dlaczego?????????................... Dlaczego ja nie umiem pogodzić się z faktem śmierci........ Nie wiem....... Może tak ma być??????? Co ja bym dała, żeby na świecie nie było chorób........, bo ludzie muszą przez nie cierpieć.........Dlaczego mamy odpowiadać, za naszych przodków Ewę i Adama?????? Po co jest śmierć???? Po śmierci będzie sąd, ale ja i tak będę cierpieć jak on odejdzie........ Dlaczego on??!!!!! Jest tyle złych osób, a ty właśnie on i jego choroba ........To niesprawiedliwe i jak dla mnie za trudne.......Może jestem za głupia nie wiem, już sama nic nie wiem...... Przepraszam wszystkich........ Ale ja nie potrafię już nic.................

byle_co : :
gru 21 2003 Czym jest życie? (bez Niego)
Komentarze: 0

Życie to jedna wielka przygoda, czasem udana, a czasem niestety nie... Tylko dlaczego ono jest takie krótkie i ma na swojej drodze tyle ostrych zakrętów??? Życie jest jak płomień swiecy, nie wiadomo, kiedy zgasnie... Wszystko może je zniszczyć, choroba, miłosć, alkohol... Wszystko jest dobrze, zaczyna się układać, aż w pewnym momencie gasnie! Byle podmuch wiatru i nie ma swiecy, życia... tylko swiecę można kupić druga, trzecia, piata itd. A nowego życia się nie kupi, jak się skończy to już go nie ma i nie będzie... to co było już nie powróci, czy nam się to podoba, czy nie...Tak jak On!! Pojawił się w moim życiu już dawno, ale dopiero niedawno zauważyłam jak mi na Nim zależy, jak Go kocham...  Jest chory, cierpi i może odejsć... Tylko dlaczego??? Bo był zły? Bo był satanista? Przecież się zmienił, stara się to dla mnie nie ma sensu, może dlatego, że Go kocham...!!! Nie wiem! I nie wiem też, co będzie jak On ... odejdzie... Jak ja teraz nie mogę bez niego jeden dzień wytrzymać! Gnębię Go, żeby jadł, spał, poszedł do lekarza, nie pił... Nie wiem czy to cos pomoże ale staram się...Kocham Go, a nie umiem tego wyrazić, nie potrafię...Nie umiem podejsć i powiedzieć co czuję... i często tego żałuję..., nawet szkołę olałam, kłamię rodziców, by z nim i przy nim być... Nie powiem im, bo wiem jak by zareagowali!!! Byłby smiech i zaraz ojciec niestworzone rzeczy by opowiadał... Ale to przecież nie moja wina, że Go kocham!! Bo ja sobie tego nie wybrałam, to, to głupie serce.., którego chętnie bym się pozbyła..., bo ono często mi takie psikusy robi!!! Tylko dlaczego??? Może Bóg chce mi cos przez to pokazać, tylko co??? On cierpi, bo jest chory, ja bo Go kocham...i nie mogę z Nim być... Może to cierpienie ma mnie czegos nauczyć??? Tylko czego??? Nie wiem... Ja się Nim naprawdę martwię i ... zależy mi na Nim... Dlaczego On musi być dziesięć lat starszy? Jak by się rodzice dowiedzieli, to by mnie wysmiali, a ja naprawdę Go kocham...Może spróbuje się odkochać?? Tylko boję się, że mi nie wyjdzie... Nie wiem zobaczę...... Może akurat się uda... ale chyba sama w to nie wierzę...

byle_co : :